Sobotni poranek, cisza na Cytadeli powoli ustępuje dźwiękom rozgrzewających się biegaczy. Już za chwilę ruszy kolejna edycja Parkrun Poznań – jednak ta będzie wyjątkowa. 8 marca, w Dzień Kobiet, setki uczestników zgromadzą się, by po raz sześćsetny wspólnie pokonać pięciokilometrową trasę. To wydarzenie, które łączy pokolenia, inspiruje i udowadnia, że ruch to coś więcej niż sport – to sposób na życie.

Przeczytaj również: Poznań świętuje literaturę. 25 lat Harry’ego Pottera i wielka premiera „Onyx Storm”

Parkrun Poznań. 600 spotkań, tysiące historii

Parkrun to coś więcej niż bieg. To spotkanie ludzi, dla których sobotni poranek oznacza nie leniwe przeciąganie się w łóżku, ale energiczny start w nowy dzień. To społeczność, w której każdy jest mile widziany – niezależnie od wieku, kondycji czy doświadczenia. Tu nie liczy się tempo ani miejsce na mecie, lecz radość z ruchu i wspólnego wysiłku.

Od pierwszej edycji w Poznaniu minęło już kilkanaście lat, a przez trasę na Cytadeli przewinęły się tysiące osób – niektórzy przyszli raz, inni wracają co tydzień. Są tacy, którzy zaczynali od truchtu, by po kilku miesiącach pokonać swój pierwszy półmaraton. Inni przyszli tylko kibicować, ale po kilku spotkaniach zdecydowali się spróbować swoich sił. Parkrun wciąga – w rytm kroków, w atmosferę wzajemnego wsparcia i w radość, jaką daje przekraczanie własnych granic.

Bieg dla wszystkich

Nie trzeba być sportowcem, by dołączyć. Trasa o długości pięciu kilometrów może być pokonana w dowolnym tempie – biegiem, truchtem, marszem. Można przyjść z wózkiem, psem albo po prostu stanąć na trasie i kibicować. W Parkrunie nie ma rywalizacji – są za to uśmiechy, rozmowy i poczucie wspólnoty.

– To nie są zwykłe zawody. Tu każdy jest zwycięzcą – mówi jedna z uczestniczek, która od lat bierze udział w biegach. – Zaczęłam od marszu, potem przeszłam do truchtu, a teraz nie wyobrażam sobie soboty bez tej dawki energii.

W sobotę biegacze będą mieli podwójny powód do świętowania – 600. edycja wydarzenia zbiega się bowiem z Dniem Kobiet. Organizatorzy nie kryją radości, że tak symboliczna liczba przypada właśnie na to święto. Parkrun to miejsce, gdzie kobiety stanowią istotną część społeczności – jako biegaczki, wolontariuszki, organizatorki.

Parkrun Poznań. Ruch to styl życia

Parkrun to nie tylko tradycja, ale i filozofia. W czasach, gdy wiele osób spędza długie godziny przed ekranami komputerów, taka inicjatywa przypomina, jak ważna jest aktywność fizyczna. Nie trzeba być profesjonalnym sportowcem, by czerpać z niej radość. Wystarczy wyjść z domu, stanąć na linii startu i zrobić pierwszy krok.

Cytadela, z jej alejkami i zielenią, stanie się w sobotę miejscem pełnym uśmiechu, determinacji i radości z ruchu. A kiedy uczestnicy przekroczą linię mety, będą mogli spojrzeć na siebie z dumą – bo każdy, kto wstaje rano, by zrobić coś dobrego dla swojego ciała i ducha, jest zwycięzcą.

Parkrun Poznań zaprasza wszystkich – tych, którzy już pokonali setki kilometrów, i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę. Bo tu liczy się nie wynik, lecz droga, którą razem pokonujemy.