Sprawa osiedla Maltańskiego w Poznaniu ponownie rozbrzmiała na sali obrad Rady Miasta. Podczas wtorkowej sesji radni pochylili się nad obywatelskim wnioskiem dotyczącym powołania komisji doraźnej, która miałaby zająć się trwającym kryzysem mieszkaniowym na tym osiedlu. Choć sprawa trafiła do porządku obrad, decyzją większości skierowano ją do dalszego zaopiniowania przez Komisję Polityki Mieszkaniowej. Czy to realna szansa na rozwiązanie problemu, czy kolejna zwłoka?

Przeczytaj również: Poznań stawia na zdrowie. Wsparcie dla profilaktyki HIV/AIDS w 2025 roku

Głos mieszkańców osiedla Maltańskiego nie milknie

Na sesji pojawił się Marek Bartoszewski, mieszkaniec os. Maltańskiego, który w imieniu wielu rodzin i lokatorów przedstawił historię osiedla i trudną sytuację jego mieszkańców. Jego wystąpienie nie było jedynie formalnością – za wnioskiem o powołanie komisji doraźnej stanęło 1669 podpisów poparcia, z czego ponad 300 uznano za ważne. To wyraz desperacji i jednocześnie determinacji mieszkańców, którzy od miesięcy domagają się jasnych rozwiązań i realnej pomocy.

Nie chodzi tu tylko o brak mieszkań. To historia ludzi wypchniętych na margines miejskiej polityki mieszkaniowej, ludzi oczekujących konkretów, a nie kolejnych deklaracji.

Osiedle Maltańskie – polityczne przesunięcie – decyzja Rady

Po wystąpieniu mieszkańca głos zabrała radna Małgorzata Dudzic-Biskupska z Koalicji Obywatelskiej, która wskazała, że projekt obywatelski nie został wcześniej zaopiniowany przez żadne z ciał doradczych Rady. Z tego powodu zasugerowała przekazanie go do Komisji Polityki Mieszkaniowej. Zdaniem radnej to nie krok w tył, lecz próba nadania sprawie formalnej ścieżki, która może umożliwić realne działania.

Do propozycji odniosła się również Małgorzata Woźniak, przewodnicząca wspomnianej komisji. Zapowiedziała, że do końca maja zostaną podjęte konkretne działania, mające na celu nie tylko ocenę projektu, ale i rozpoczęcie rozmów z mieszkańcami os. Maltańskiego w sprawie dostępnych rozwiązań lokalowych. Jej słowa dały promyk nadziei, ale nie rozwiały wszystkich obaw.

Obawy o zamiatanie problemu pod dywan

Wątpliwości co do decyzji o skierowaniu projektu do komisji wyraził radny Tomasz Lewandowski z Klubu Radnych Lewica Polska 2050. Postawił pytania, które wybrzmiały mocno i bezpośrednio: czy Rada Miasta naprawdę chce rozwiązać problem, czy może jedynie odwleka decyzję? Czy przekazanie projektu do komisji nie oznacza przypadkiem jego wyciszenia, ukrycia, aż do momentu, gdy zniknie z radarów opinii publicznej?

Lewandowski wyraził również dezaprobatę wobec dotychczasowego sposobu działania władz miasta w sprawie osiedla Maltańskiego. Jak podkreślił, nie zauważył, by działania podjęte dotychczas przez miasto przyniosły jakiekolwiek wymierne efekty. Jego wypowiedź była ostrzeżeniem – mieszkańcy nie mogą zostać zbyci procedurą.

Ostateczna decyzja – jednogłośne skierowanie

Radny Zbigniew Czerwiński z Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że jego ugrupowanie nie sprzeciwia się skierowaniu projektu do komisji, ale jedynie pod warunkiem, że temat ten wróci na obrady Rady, jeśli na poziomie komisji nie zostaną podjęte konkretne kroki.

W głosowaniu 32 radnych jednogłośnie poparło decyzję o przekazaniu projektu do Komisji Polityki Mieszkaniowej. Nikt nie zagłosował przeciw, nikt się nie wstrzymał. W teorii to sygnał jednomyślności, w praktyce – decyzja, która może oznaczać zarówno początek rozwiązywania problemu, jak i jego dalsze odraczanie.