Kiedy temperatury sięgają zenitu, my – ludzie – ratujemy się zimną wodą, klimatyzacją i cieniem drzew. Ale dla ptaków, te same upalne dni to czas cichej walki o przetrwanie. Lato, które dla wielu z nas kojarzy się z urlopami i beztroską, dla skrzydlatych mieszkańców naszych miast jest okresem niezwykle trudnym. I choć często ich nie dostrzegamy, żyją tuż obok – na skwerach, w parkach, ogrodach i przydomowych krzewach. A ich przetrwanie zależy także od naszych codziennych decyzji.
Przeczytaj również: Instalacja wnętrza ludzkiego ciała w samym sercu Poznania
Życie w upale – wyzwania dla ptaków
Lato to najbardziej wymagający czas w ptasim kalendarzu. To wtedy karmią pisklęta, uczą je pierwszych lotów i przygotowują się do jesiennych migracji. Ale zamiast spokoju i bezpieczeństwa, coraz częściej napotykają przeszkody: palący upał, wyschnięte źródła wody i zdewastowaną zieleń miejską.
W miastach nie brakuje betonu i szkła, ale coraz trudniej o wodę. A to ona jest w lecie najcenniejszym zasobem. Nawet kapiący kran, misa z wodą na balkonie, płytka kałuża po deszczu czy fontanna w parku – to wszystko może uratować ptasie życie. Jak mówi prof. Piotr Tryjanowski z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, „w gorące dni to punkt ratunkowy”. To, co dla nas jest niezauważalne, dla ptaków staje się ostatnią nadzieją.
Wieś bez wody – pozory przyrody
Można by pomyśleć, że lepiej mają ptaki na wsi. Więcej drzew, więcej zieleni, więcej przestrzeni. Ale to tylko pozory. Wysychające rowy melioracyjne, wybetonowane podwórka, zamknięte studnie i brak otwartych poideł sprawiają, że także w wiejskim krajobrazie ptaki mają coraz trudniej. I tu wystarczyłoby niewiele – zostawić trochę wody w misce, nie zamykać dostępu do naturalnych źródeł, nie betonować wszystkiego „na czysto”.
To nie obowiązek wyłącznie ekologów, to nasza wspólna troska o otoczenie. O tych, którzy są częścią naszego krajobrazu, ale często stają się w nim niewidzialni.
Letnie porządki, czyli jak przypadkiem zniszczyć domy
Lato to także czas wielkiego sprzątania. Cięcie żywopłotów, strzyżenie krzewów, porządkowanie ogrodów. Ale w tej rutynie czai się niebezpieczeństwo. Dla wielu ptaków to czas lęgów. Ich gniazda ukryte w forsycjach, ligustrach czy berberysach mogą zniknąć razem z gałęziami. Nie z powodu złośliwości, ale braku wiedzy i refleksji.
– Krzewy traktujemy jak meble ogrodowe, które mają ‘dobrze wyglądać’, zapominając, że dla ptaków to dom – zauważa prof. Tryjanowski. – Letnie cięcie to często zamach na całe ptasie rodziny.
Coraz więcej osób zaczyna to rozumieć, ale wciąż potrzebujemy więcej rozsądku i świadomości. Zielone może być i estetyczne, i pełne życia. Trzeba tylko planować z empatią.
Trawnik pod kontrolą – jak kosić, żeby pomagać
Dyskusje o koszeniu trawników co lato wracają jak bumerang. Z jednej strony zachwycamy się kwietnymi łąkami, z drugiej – martwimy się o porządek. Ale to nie jest czarno-białe. Umiarkowane koszenie – niezbyt niskie i nie za częste – może ptakom pomóc. Trawa nieprzerośnięta i nieco rzadsza to idealne miejsce do żerowania: ślimaki, pająki, dżdżownice – wszystko na wyciągnięcie dzioba.
Co ciekawe, w takich miejscach pojawiają się nie tylko dobrze znane szpaki i gawrony. Dziś coraz częściej można zobaczyć rudziki, pliszki czy kwiczoły. Ptaki reagują błyskawicznie na zmiany. Jeśli stworzymy im przyjazne warunki, skorzystają z nich od razu.
Czego naprawdę potrzebują ptaki w mieście
Wbrew pozorom, ptaki nie mają wygórowanych oczekiwań. Woda, cień, dostęp do pożywienia i spokój – to wszystko. Nic, czego my sami byśmy nie pragnęli w upalne dni. Zamiast jednak tworzyć dla nich skomplikowane instalacje, wystarczy nie przeszkadzać i nie odbierać im tego, co naturalne.
Jeśli chcemy pomóc, możemy to zrobić. Mądrze. Z sercem i rozwagą. Miska wody na parapecie. Nieprzycięty żywopłot w czerwcu. Trawnik koszony co kilka tygodni, a nie co kilka dni. To nie są wielkie gesty, ale właśnie z takich codziennych drobiazgów składa się troska o życie wokół nas.
A ptaki? Będą nam za to wdzięczne – swoim śpiewem, obecnością i pięknem, które przypomina, że w naturze nie wszystko musi być pod linijkę. Ale wszystko powinno mieć swoje miejsce.
