Wszystko miało być duchowym oczyszczeniem. Rytuał wywodzący się z tradycji amazońskich, który zyskuje popularność wśród poszukiwaczy alternatywnych form terapii. Jednak dla jednej kobiety zakończyło się to dramatem – po ceremonii z użyciem jadu żaby trafiła do poznańskiego szpitala w stanie zagrażającym życiu.

Nieprzytomna, wymagająca podania leków uspokajających, znajduje się pod stałą opieką lekarzy. To nie była pomyłka medyczna. To była decyzja – uczestnictwo w niecodziennym rytuale, który miał przynieść duchowe ukojenie, a zamiast tego niemal odebrał życie.

Przeczytaj również: Tajemnica, która zmieniła bieg historii. Enigma ponownie w Poznaniu

Rytuał. Toksyczna tajemnica amazońskiej chwytnicy

Wszystko zaczęło się od kontaktu z jadem żaby – a dokładnie z wyciągiem z chwytnicy zwinnej, płaza zamieszkującego rejony Ameryki Południowej. To właśnie jej wydzielinę wykorzystuje się w rytuale zwanym Kambo. Tradycyjnie, niewielkie ilości jadu aplikuje się na wcześniej nadciętą skórę uczestnika. Organizm natychmiast reaguje – skok ciśnienia, potliwość, wymioty. Wszystko to postrzegane jest jako oczyszczenie ciała i umysłu.

Dla kobiety, która wzięła udział w takim rytuale, wszystko przebiegło zgodnie z założeniami… do czasu. Jak podaje doktor Eryk Matuszkiewicz, pierwsze objawy pojawiły się dopiero po około 24 godzinach. Wtedy było już za późno na proste interwencje – zatrucie organizmu osiągnęło zaawansowany poziom.

Eksperyment, który zamienił się w walkę o życie

– Nie miałem jeszcze w swojej karierze takiego przypadku. Wiedziałem o tym jedynie ze słyszenia. Tu w oddziale to pierwsza taka pacjentka – przyznaje lekarz prowadzący. Jego słowa podkreślają, jak rzadkie i niebezpieczne może być igranie z siłami, których nie do końca rozumiemy. Rytuały, które dla ludów Amazonii są zakorzenioną w kulturze praktyką, w europejskich warunkach mogą prowadzić do tragedii.

Lekarze robią wszystko, co w ich mocy, aby ustabilizować stan pacjentki. Choć jej stan nadal określany jest jako ciężki, nie pojawiają się nowe objawy, co daje nadzieję na zahamowanie procesu zatrucia. Jednak droga do pełnego powrotu do zdrowia będzie długa – o ile w ogóle będzie możliwa.