Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wprowadza opłaty za parkowanie. Za pierwsze trzy parkingi znajdujące się na terenie uczelni. To zmiana, która budzi emocje, choć władze podkreślają, że jest konieczna i przemyślana. Pracownicy oraz – tam, gdzie będzie taka możliwość – studenci, otrzymają możliwość wykupienia taniego abonamentu, co ma złagodzić skutki nowego rozwiązania.
Przeczytaj również: Najdroższe paliwo w kraju?
Opłaty za parkowanie. Nowa rzeczywistość dla kierowców na UAM
Jeszcze niedawno temat płatnych parkingów na terenie Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza był jedynie rozważaną opcją. Dziś to już decyzja, która niebawem wejdzie w życie. Opłaty mają zostać wprowadzone na parkingach przy Collegium Minus, Collegium Heliodori Święcicki oraz przy Ogrodzie Botanicznym. Zmiany obejmą nie tylko osoby spoza uczelni, ale także jej pracowników i studentów.
Profesor Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM, uspokaja, że wśród zatrudnionych na uniwersytecie pomysł wprowadzenia opłat spotkał się z dość spokojnym przyjęciem. Kluczową rolę odgrywa tutaj możliwość wykupienia abonamentu – jego koszt wyniesie jedynie 20 zł miesięcznie. To rozwiązanie ma sprawić, że dostęp do miejsc parkingowych będzie nadal w zasięgu tych, którzy ich potrzebują.
Ekonomia a potrzeby społeczności akademickiej
Rektorat podkreśla, że wprowadzenie opłat to nie tylko kwestia uporządkowania przestrzeni parkingowej, ale także kalkulacja finansowa. Szacunki mówią o nawet 3 milionach złotych rocznie, jeśli wszystkie parkingi zostałyby oddane w dzierżawę zewnętrznemu operatorowi. To pokaźna suma, którą można przeznaczyć na rozwój uczelni.
Morasko – kampus uniwersytecki na obrzeżach miasta – pozostaje kluczowym punktem w dyskusji. To tam sytuacja parkingowa i komunikacyjna od lat budzi frustrację. Rektorka UAM przyznaje, że nastroje wśród studentów i pracowników w dużej mierze zależą od warunków dojazdu. Gdyby sytuacja w tej kwestii się poprawiła, zapewne zmieniłoby się również ich podejście do idei płatnych parkingów.
Symboliczna zmiana czy początek większej rewolucji?
Wprowadzenie opłat na trzech pierwszych parkingach to prawdopodobnie tylko początek większego procesu. Możliwe, że w przyszłości władze obejmą kolejne miejsca postojowe podobnymi regulacjami. Pytanie, czy rozwiązanie to rzeczywiście poprawi dostępność miejsc parkingowych, czy jedynie stanie się kolejnym obciążeniem finansowym dla osób związanych z uczelnią.
Dla wielu pracowników i studentów to chwila refleksji nad tym, jak w przyszłości będzie wyglądała mobilność akademicka. Czy przy ograniczonej liczbie miejsc i dodatkowych kosztach więcej osób zdecyduje się na komunikację publiczną? Czy uniwersytet w przyszłości pójdzie o krok dalej i wprowadzi kolejne zmiany?
Jedno jest pewne – era darmowego parkowania na UAM właśnie dobiega końca.