Poznań od kilku lat stał się miastem hulajnóg. Zastąpiły one rowery miejskie, które jeszcze niedawno były symbolem ekologicznego i wygodnego transportu. Dziś to właśnie hulajnogi elektryczne królują na chodnikach, ulicach i skwerach. Dla jednych to wolność i nowoczesność, dla innych – chaos, brak zasad i zagrożenie. Tymczasem w czeskiej Pradze zapadła decyzja, która wstrząsnęła miejskim światem – od stycznia hulajnogi elektryczne zostaną tam zakazane. Czy Poznań może pójść tą samą drogą?

Przeczytaj również: Mieszkanie do remontu – Poznań ponownie daje szansę na własny dach nad głową

Hulajnogi elektryczne. Od rewolucji mobilności do miejskiego bałaganu

Trzy lata temu zniknęły z Poznania rowery miejskie. Ich miejsce niemal natychmiast zajęły hulajnogi elektryczne. Były szybsze, wygodniejsze i łatwiej dostępne. Wystarczyło kilka kliknięć w aplikacji, by wyruszyć w drogę. Na początku wydawało się, że to rozwiązanie idealne – ekologiczne, nowoczesne i idealnie dopasowane do rytmu miasta.

Jednak wraz z rosnącą popularnością pojawił się problem, który trudno dziś ignorować. Hulajnogi porzucane są w przypadkowych miejscach – na środku chodnika, pod przystankiem, na trawnikach, a nawet w rzekach. Dla pieszych stały się utrapieniem, dla osób starszych czy niewidomych – realnym zagrożeniem. Często można zobaczyć przewrócone pojazdy blokujące przejście lub leżące na ścieżkach rowerowych.

Poznań, który od lat buduje wizerunek miasta uporządkowanego i nowoczesnego, dziś w kontekście hulajnóg przypomina raczej niekontrolowany labirynt mobilności.

Nie odkładaj zdrowego uśmiechu na później! Pełne leczenie ortodontyczne Poznań to więcej niż tylko proste zęby. To poprawa wymowy, zgryzu i samopoczucia. 

Praga mówi: dość. Co zrobi Poznań?

Władze Pragi zdecydowały się na radykalny krok – od stycznia przyszłego roku hulajnogi elektryczne znikną z czeskich ulic. Powód? Bałagan, skargi mieszkańców i rosnąca liczba niebezpiecznych zdarzeń. Radni uznali, że korzyści nie równoważą szkód, jakie powoduje ten środek transportu.

W Poznaniu temat budzi coraz większe emocje. Choć mieszkańcy również narzekają na brak porządku, to wprowadzenie zakazu nie wydaje się obecnie realne. Radna Dorota Bonk-Hammermeister uważa, że polska mentalność nie sprzyja takim rozwiązaniom.

„U nas trudno byłoby wprowadzić zakaz. Nikt nie lubi ograniczeń. Problemem nie jest sam środek transportu, tylko brak egzekwowania zasad. Szybka jazda, dwie osoby na jednej hulajnodze, chaotyczne parkowanie – to rzeczy, które można i trzeba kontrolować. Może warto rozważyć, by firmy płaciły za nieprawidłowe parkowanie swoich pojazdów. Wtedy porządek pojawiłby się sam” – zauważa radna.

Podobnego zdania jest Klaudia Strzelecka. Według niej kluczowe jest nie zakazywanie, ale odpowiedzialne korzystanie. „Hulajnogi mogą być świetnym elementem miejskiej mobilności, ale tylko wtedy, gdy towarzyszy im kultura użytkowania. Jeśli tego zabraknie, Poznań stanie przed tym samym dylematem, co Praga”.

Marzysz o budowie wyjątkowego domu? Rekomendujemy biuro projektowe Poznań. Specjaliści przygotują dla Ciebie indywidualny projekt domu i zapewnią jego realizację!

Mobilność kontra bezpieczeństwo

Nie da się ukryć, że hulajnogi to wygodny i ekologiczny środek transportu. Nie emitują spalin, pozwalają uniknąć korków i ułatwiają poruszanie się po centrum miasta. Ale za tą wygodą kryje się coraz więcej niepokojących danych.

Według policyjnych statystyk, tylko w jednym miesiącu tego roku w Polsce doszło do 756 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. W aż 422 przypadkach poszkodowanymi były dzieci. Najczęstsze urazy to złamania, stłuczenia i urazy głowy. Wiele z nich kończy się hospitalizacją, a niektóre – dramatycznie.

Eksperci alarmują, że kask może zmniejszyć ryzyko śmiertelnych obrażeń głowy o ponad 60 procent. Dlatego jeszcze w tym roku ma zostać wprowadzony przepis nakazujący noszenie kasku przez dzieci i młodzież do 16 roku życia.

Jednak problem nie dotyczy tylko najmłodszych. Dorosłych użytkowników hulajnóg również ponosi brawura. Często jadą zbyt szybko, po chodnikach, a niekiedy w kilka osób na jednym pojeździe. W połączeniu z brakiem infrastruktury i oświetlenia, to mieszanka ryzyka.

Jesteś elektrykiem, spawaczem, hydraulikiem, monterem? Sprawdź – oferty pracy za granicą.

Miasto na zakręcie

Poznań stoi dziś przed trudnym wyborem – jak połączyć wolność mobilności z bezpieczeństwem i porządkiem? Zakaz, jak w Pradze, byłby krokiem radykalnym. Ale brak reakcji oznacza dalszy chaos i rosnące zagrożenie.

Rozwiązanie może leżeć pośrodku – lepsza współpraca z operatorami, więcej wyznaczonych stref do parkowania, skuteczniejsza kontrola i edukacja użytkowników. Bo hulajnogi same w sobie nie są problemem. Problemem jest sposób, w jaki z nich korzystamy.

Miasto ma szansę pokazać, że nowoczesność i odpowiedzialność mogą iść w parze. Że technologia nie musi oznaczać bałaganu, a wolność przemieszczania się – braku zasad.

Dziś Poznań wciąż jest miastem doznań. Pytanie tylko, czy wkrótce te doznania będą nadal ekscytujące – czy raczej bolesne.