Był jak pojazd z przyszłości. Gdy pierwszy raz wyjechał na ulice Poznania, jego nowoczesna sylwetka i śmiała kolorystyka przyciągały spojrzenia i budziły dumę mieszkańców. Srebrno-czerwony Solaris Tramino S100 nie tylko wyglądał inaczej – był symbolem postępu i ambicji lokalnej myśli technicznej. Dziś jednak ten wyjątkowy tramwaj stał się cichym bohaterem technicznego impasu. Wciąż nie wrócił na tory, a jego modernizacja przedłuża się bez wyraźnej daty końcowej.

Przeczytaj również: Letni Święty Marcin – serce Poznania znów ożyje

Tramino S100. Tramwaj, który miał być zapowiedzią nowej epoki

Solaris Tramino S100 to pierwszy prototyp nowej serii tramwajów produkowanych przez firmę Solaris, której siedziba mieści się pod Poznaniem. Model powstał jako demonstracja możliwości technologicznych, z myślą o przyszłości komunikacji miejskiej – cichej, wygodnej i przystosowanej do wymagań współczesnych miast. Wyróżniał się dynamiczną linią nadwozia, jasnym wnętrzem, komfortem jazdy i szeregiem rozwiązań, które później znalazły się w seryjnych wersjach tramwajów jeżdżących po całej Polsce i Europie.

W Poznaniu S100 był nie tylko środkiem transportu – był symbolem. Znakiem, że miasto patrzy w przyszłość. Że może iść własną drogą i stawiać na innowacje. Dla wielu poznaniaków ten tramwaj był czymś więcej niż pojazdem. Był dumą.

Modernizacja, która miała dać mu nowe życie

W 2023 roku zapadła decyzja, by tchnąć w Tramino S100 nowe życie. Poznańskie MPK podpisało umowę na jego tzw. naprawę główną i modernizację, która miała nie tylko przywrócić go do eksploatacji, ale również dostosować do współczesnych standardów. Zakładano, że po zakończeniu prac bimba znów pojawi się na torach – lepsza, nowocześniejsza, gotowa na kolejne lata służby.

Zadanie powierzono konsorcjum firm SPS Mieczkowski oraz Falkone. Umowny termin zakończenia prac wyznaczono na koniec kwietnia 2024 roku. Minęły jednak tygodnie, a tramwaj nadal nie wrócił na poznańskie trasy.

Głos MPK i rosnące napięcie

W związku z opóźnieniem MPK Poznań oficjalnie wezwało wykonawcę do złożenia wyjaśnień i przedstawienia nowego terminu zakończenia prac. Jak poinformowała rzecznik prasowa MPK, Agnieszka Smogulecka, przewoźnik rozważa również nałożenie kar umownych na wykonawcę.

W odpowiedzi konsorcjum tłumaczy, że powodem przesunięcia terminu jest opóźniona dostawa kluczowych podzespołów, bez których modernizacja nie może być zakończona. To argument zrozumiały, ale trudny do zaakceptowania, gdy mowa o projekcie, który od samego początku miał być symbolem innowacyjności i sprawności organizacyjnej.

Tramino S100. Czekając na powrót ikony

Dla mieszkańców Poznania Tramino S100 pozostaje tramwajem-widmem – znanym z przeszłości, ale niewidocznym w codziennym krajobrazie miasta. Jego powrót stał się nie tyle kwestią techniczną, co symboliczną. Bo przecież nie chodzi tylko o jeden wagon. Chodzi o zaufanie do tego, że nowoczesność może iść w parze z odpowiedzialnością, a obietnice – z realizacją.

Kiedy tramwaj znów pojawi się na torach? Tego dziś nie wie nikt. MPK nie podaje nowej daty. Konsorcjum nie precyzuje terminu. A mieszkańcy czekają – jedni z niecierpliwością, inni już tylko z rezygnacją.

Między przyszłością a przeszłością

Historia Tramino S100 to nie tylko historia tramwaju. To opowieść o ambicjach i rzeczywistości, o technologicznym marzeniu i trudnych realiach jego utrzymania. To pytanie o to, czy miasta potrafią dbać o swoje innowacje – nie tylko wtedy, gdy są nowe, ale również wtedy, gdy potrzebują opieki, modernizacji i drugiej szansy.

Poznań wciąż czeka na powrót swojej srebrno-czerwonej ikony. A razem z nim – wszyscy ci, którzy wierzą, że innowacja nie kończy się na wdrożeniu. Że to dopiero początek drogi.