Cichy dźwięk kasownika, zgrzyt hamulców autobusu, odgłos przesuwanych drzwi. Dla większości pasażerów te odgłosy są codziennością. Dla niektórych – okazją, by prześlizgnąć się bez biletu, z nadzieją, że kontrola nie nadejdzie. Niestety dla tysięcy młodych ludzi ta chwila ryzyka kończy się czymś znacznie poważniejszym niż wstydliwa rozmowa z kontrolerem. Gapowicze zostają wpisani do Krajowego Rejestru Długów.
Przeczytaj również: „Moje Zdrowie” – nowy rozdział w profilaktyce zdrowotnej Polaków
Gapowicze z Wielkopolski. Niechlubne podium
Dane nie pozostawiają złudzeń – to młodzież z Wielkopolski najczęściej decyduje się na jazdę bez biletu. 901 niepełnoletnich mieszkańców regionu trafiło już do Krajowego Rejestru Długów, a ich łączny dług wynosi ponad pół miliona złotych. To nie jest tylko statystyka – to realna bariera, z którą wielu z nich wejdzie w dorosłość.
Zadłużenie z tytułu jazdy na gapę w całej Polsce wynosi już 376,1 mln zł. Jeszcze niecałe pół roku temu kwota ta była o 6 mln niższa. Z każdym miesiącem rośnie liczba młodych osób, które zamiast rozpocząć życie z czystą kartą, już mają negatywną historię kredytową.
Nieświadomość czy lekceważenie?
To tylko jeden przystanek. Miałem bilet, ale zostawiłem go w domu. Biletomat nie działał. To nie moja wina. Takie tłumaczenia słyszą negocjatorzy firm windykacyjnych. W rzeczywistości jednak sprawa jest znacznie poważniejsza. Wpis do KRD oznacza nie tylko dług, ale i realne trudności w przyszłości – z wynajęciem mieszkania, wzięciem telefonu na raty czy otrzymaniem kredytu studenckiego.
Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów, przyznaje wprost – koszty biletów są nieporównywalnie niższe niż kary za jazdę bez biletu, a mimo to wielu pasażerów nadal podejmuje ryzyko. W dobie aplikacji mobilnych i płatności telefonem, brak biletu coraz rzadziej można tłumaczyć brakiem dostępu do punktu sprzedaży.
Dziewczęta dłużniczki, chłopcy nie lepsi
Co ciekawe, to dziewczęta wśród niepełnoletnich dłużników są bardziej zadłużone. Choć stanowią nieco ponad połowę wszystkich przypadków – 1319 osób – to ich łączna suma zaległości wynosi aż 715,8 tys. zł. Chłopców jeżdżących bez biletu jest 1120, a ich zadłużenie to niemal 570 tys. zł. Przeciętnie każdy młody gapowicz ma do oddania 527 zł – niby niewiele, ale wystarczająco dużo, by odbiło się to na jego przyszłości.
Starsi też nie dają przykładu
Choć młodzież najbardziej rzuca się w oczy w statystykach, lekceważące podejście do obowiązku opłaty za przejazd nie jest domeną wyłącznie nastolatków. W grupie wiekowej 36–45 lat długi za jazdę bez biletu sięgają już niemal 105 mln zł. To pokazuje, że brak świadomości finansowej nie kończy się wraz z dojrzewaniem.
