W Warszawie odbył się „Protest Wolnych Polaków”, który zgromadził liczne tłumy manifestujących przed Sejmem, a następnie kierujących się w stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Manifestacja przeciwko likwidacji mediów publicznych i w obronie Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika rozpoczęła się o godz. 16 w Warszawie. Jak mówił Jarosław Kaczyński, to protest „w obronie wolności słowa, mediów i demokracji”. Organizatorzy, według Kancelarii Sejmu, zgłosili udział 50 tysięcy osób, podczas gdy Rafał Bochenek z PiS podawał liczbę 200 tysięcy uczestników.
Jak przebiegała manifestacja?
W trakcie manifestacji, wśród protestujących widoczni byli prominentni politycy. Lider PiS Jarosław Kaczyński, były premier Mateusz Morawiecki i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Tłum demonstrujących wznosił wiele flag narodowych oraz transparentów z logo „Solidarności”. Hasła skandowane przez zebranych obejmowały m.in.: „Wolna Polska”, „Uwolnić posłów”, „Tusk do celi, nie do Brukseli” oraz „Wolne media, wolne sądy, wolni ludzie”. Transparenty zawierały natomiast takie treści jak „Protest Wolnych Polaków”, „Tyrania bezprawia”, „Zamknąć łapówkarzy, uwolnić bohaterów”, ” i „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Ponadto, „Ruda wrona orła nie pokona”, co jest nawiązaniem do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o premierze Donaldzie Tusku, ale też nawiązaniem do hasła z okresu stanu wojennego. Hasło „Wrona orła nie pokona” to nawiązanie do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), czyli organu administrującego Polską w czasie stanu wojennego. Hasło było więc aktem manifestacji, ale dodane dziś w Warszawie słowo „ruda” jest bezpośrednim porównaniem kierowanym pod adresem Donalda Tuska.
,,Protest wolnych Polaków” zgromadził rzeszę zwolenników mediów publicznych
Podczas przemówienia, Jarosław Kaczyński, prezes PiS, podkreślał zagrożenia dla wolności mediów, oskarżając rząd o dążenie do monopolu medialnego. Mateusz Morawiecki dodawał, że wprowadzenie euro to plan na wielkie okradanie Polski, obniżenie standardu życia i uzależnienie od Niemiec. Kaczyński również odnosił się do planowanych zmian w UE dotyczących energetyki. Twierdząc, że Polska stanie się mniej atrakcyjna dla inwestycji zagranicznych. Wszystko to, według niego, to część niemieckiego i francuskiego planu przeciwko Polsce.
„Marsz Wolnych Polaków” zakończył się około godziny 20 pod Kancelarią Premiera. Choć pierwotna wersja trasy przewidywała, że uczestnicy przejdą spod Sejmu w stronę placu Powstańców Warszawy pod siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Zmiana trasy została ogłoszona w ostatniej chwili. Zgodnie z zapowiedziami tłum przechodzi ulicami: Wiejska – pl. Trzech Krzyży – Nowy Świat – Świętokrzyska.
W trakcie demonstracji nie zabrakło haseł antyrządowych. Uczestnicy kontrreformacji, zwolennicy Tuska, wyrażali swoje niezadowolenie w bardzo wulgarny sposób, skandując m.in. „Tusk do celi, nie do Brukseli”.
Jarosław Kaczyński zakończył przemówienie, podkreślając, że to dopiero pierwszy krok, a walka o suwerenną, niepodległą Polskę będzie wymagała wielu kolejnych wysiłków.