Poznań kontynuuje swoją drogę ku bardziej ekologicznemu i nowoczesnemu transportowi publicznemu. W dniu 22 kwietnia 2025 roku Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne otworzyło koperty z ofertami w przetargu na nowe autobusy elektryczne. A właściwie… z jedną ofertą.

Przeczytaj również: Beton kontra zieleń. Poznań w cieniu drzew, które mają zniknąć

Autobusy elektryczne. Tylko Solaris. Czy to wystarczy?

W całym postępowaniu przetargowym zgłosiła się tylko jedna firma. Nie był to jednak nikt przypadkowy. Jedyną ofertę złożył Solaris Bus & Coach. To producent autobusów z podpoznańskiego Bolechowa. Firma od lat obecna w przestrzeni miejskiej nie tylko w Poznaniu, ale i w wielu innych europejskich miastach.

To lokalna marka, której produkty już od dawna kursują po poznańskich ulicach. Natomiast mieszkańcy znają je z codziennych dojazdów do pracy, szkół czy urzędów. Mimo że konkurencji w przetargu zabrakło, Solaris zaoferował warunki mieszczące się w zaplanowanym przez MPK budżecie. To daje realną szansę na zawarcie umowy i szybką realizację zamówienia.

Dwanaście przegubowych kolosów na prąd

Przedmiotem zamówienia są tym razem nie standardowe autobusy, lecz ich większe, przegubowe wersje – bardziej pojemne, bardziej imponujące, ale też bardziej wymagające, jeśli chodzi o infrastrukturę i obsługę. W przetargu MPK przewidziano maksymalnie 12 pojazdów w ramach podstawowego zamówienia z opcją. To duży krok, nie tylko w stronę poprawy komfortu pasażerów, ale przede wszystkim w stronę zmniejszenia emisji spalin i hałasu w mieście.

Choć na razie mówimy jedynie o otwarciu ofert, to wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku Poznań wzbogaci się o kolejne nowoczesne pojazdy, które będą nie tylko bardziej ekologiczne, ale i przyjazne dla mieszkańców.

Autobusy elektryczne. Lokalny wybór, lokalna korzyść

Jeśli MPK zdecyduje się podpisać umowę z jedynym oferentem, będzie to nie tylko inwestycja w tabor, ale również w lokalny przemysł. Solaris ma swoją siedzibę i zakłady produkcyjne w Bolechowie, kilka kilometrów od Poznania. To oznacza, że wydane środki pozostaną w regionie, wspierając lokalne miejsca pracy i rozwój nowoczesnych technologii transportowych w Wielkopolsce.

Decyzja o wyborze Solarisa nie byłaby więc tylko formalnością, ale również symbolicznym gestem – pokazaniem, że można inwestować w przyszłość i jakość, nie sięgając po rozwiązania z zewnątrz.

Czy jeden gracz wystarczy?

Brak konkurencji w przetargu może budzić pytania – czy rynek produkcji autobusów elektrycznych jest zbyt wąski? Czy warunki przetargu były zbyt rygorystyczne? A może to po prostu znak, że lokalna firma jak Solaris nie ma sobie równych w tym segmencie w kraju? Niezależnie od odpowiedzi, decyzja MPK może mieć długofalowy wpływ nie tylko na wygląd poznańskich ulic, ale też na cały system komunikacyjny miasta.