Na pierwszy rzut oka to tylko plansze, ilustracje i liczby. Ale kiedy zatrzymasz się na chwilę i spojrzysz uważniej – zaczną mówić. Dane zaczną opowiadać historie, które dzieją się tu i teraz, codziennie, wśród ulic, tramwajów, bloków i kamienic. Wystawa „Po co nam te dane?” to nie tylko zbiór statystyk. To lustrzane odbicie Poznania. Takiego, jakim naprawdę jest.

Przeczytaj również: Diesle odchodzą do przeszłości. Ostatni dzwonek dla Poznania

Wystawa przedstawiająca dane. Miasto opowiedziane liczbami

Od poniedziałku plac Kolegiacki w Poznaniu zmienił się w galerię, która nie tylko cieszy oko, ale i zmusza do refleksji. „Po co nam te dane?” – pytają organizatorzy i natychmiast odpowiadają obrazem. Na przygotowanych przez studentów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu planszach znalazły się dane z Urzędu Statystycznego – przetworzone, zinterpretowane, zilustrowane i ożywione wyobraźnią młodych artystów.

To nie jest sucha statystyka. To opowieść o nas samych. O tym, ile kosztuje wynajem mieszkania, ilu cudzoziemców zamieszkuje Poznań, które mecze przyciągają najwięcej kibiców. To liczby, które na co dzień umykają naszej uwadze, ale determinują nasze wybory, styl życia, a czasem nawet emocje.

Dlaczego dane mają znaczenie?

W świecie, w którym prawda często przegrywa z uproszczeniem, a opinie nierzadko wygrywają z faktami, przypomnienie o sile rzetelnej informacji jest niezwykle ważne. Jak mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania:

– Żyjemy w czasach, w których dane i wiedza nie zawsze są podstawą do podejmowania dyskusji. Jest próba opierania się na fake newsach. Myślę, że to, że przekazujemy mieszkańcom i podmiotom wiedzę dotyczącą miasta, czyli transportu, bezpieczeństwa, ekonomii, jest przydatne.

Ta wystawa to forma sprzeciwu wobec dezinformacji. To zachęta do świadomego uczestnictwa w życiu miejskim, do lepszego rozumienia otaczającej nas rzeczywistości – nie przez pryzmat domysłów, ale poprzez konkret.

Młodzi artyści tłumaczą statystykę

Gdyby dane mogły mówić, pewnie brzmiałyby sucho i urzędowo. Ale studenci UAP nadali im głos. Dzięki ich zaangażowaniu, kreatywności i wrażliwości, liczby zaczynają przemawiać językiem, który trafia do każdego – obrazem, kolorem, formą.

Jacek Kowalewski, dyrektor Urzędu Statystycznego w Poznaniu, podkreśla wagę tej pracy:

– Cieszy mnie ta wystawa, ponieważ widać, jak wiele wysiłku i kreatywności potrzeba, aby w przystępny sposób przedstawić rzeczywistość, która nas otacza.

To nie tylko sposób na edukację. To również pokaz możliwości młodego pokolenia, które nie boi się sięgać po dane, by stworzyć z nich coś nowego – coś, co porusza, inspiruje i zmienia sposób patrzenia na miasto.

Miasto jako wspólna opowieść

Poznań to nie tylko liczba mieszkańców, długość tras tramwajowych czy średnia wysokość czynszu. To także emocje, codzienne decyzje, różnorodność losów i potrzeb. Wystawa „Po co nam te dane?” przypomina, że za każdą liczbą stoi człowiek, za każdym wykresem – historia.

To wystawa, której nie ogląda się jednym spojrzeniem. Trzeba się zatrzymać, dać sobie czas. Bo być może w tych danych odnajdziemy siebie – swoje pytania, wybory i codzienne zmagania. A także nowy sposób myślenia o mieście, które współtworzymy.

Plac Kolegiacki stał się miejscem, gdzie spotykają się nauka, sztuka i codzienność. I chociaż wystawa ma datę rozpoczęcia, to jej przesłanie powinno pozostać z nami na długo. Bo dane to nie tylko narzędzie – to sposób rozumienia świata, który nas otacza.