W poniedziałek, 11 kwietnia, niebo nad Wielkopolską nie należało wyłącznie do chmur i ptaków. W ciszy i bez rozgłosu unosiły się nad drogami policyjne drony, których zadaniem nie była rejestracja pięknych krajobrazów, lecz bezwzględna kontrola przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Tego dnia ruszyła kolejna odsłona akcji “Zero Tolerancji”. Funkcjonariusze z pełnym zaangażowaniem sprawdzali, czy kierowcy poruszający się po wielkopolskich drogach nie przekraczają prędkości i nie narażają życia swojego i innych uczestników ruchu.
Przeczytaj również: Ponad 700 tysięcy złotych za nowe mieszkania w Poznaniu
Drony. Technologia, która nie zna litości
Drony nie są już futurystycznym wynalazkiem – stają się narzędziem codziennej pracy służb porządkowych. Bez emocji i wahania, z lotu ptaka, rejestrują każdy wykroczenie, każdy manewr, który może zakończyć się tragedią. To nowy rozdział w historii policyjnych działań – rozdział, w którym nie da się ukryć za kierownicą.
W ramach akcji “Zero Tolerancji” do działań skierowano aż 171 policjantów. W ciągu jednego dnia przeprowadzili oni 1155 kontroli drogowych. Wyniki? Zatrważające.
Bezpieczeństwo pod presją – liczby, które budzą niepokój
Z danych przekazanych przez wielkopolską policję wynika, że aż 737 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość. Wśród nich znalazło się dziesięciu, którzy pędzili przez obszary zabudowane z prędkością wyższą o ponad 50 km/h niż pozwalają na to przepisy. To nie tylko wykroczenie – to igranie z życiem. Nie tylko swoim, ale też przypadkowych pieszych, dzieci wychodzących ze szkoły, rowerzystów, których nie chroni karoseria i pasy bezpieczeństwa.
Ponad 60 osób zostało zatrzymanych za nieprawidłowe wyprzedzanie – manewr, który może w ułamku sekundy doprowadzić do zderzenia czołowego, często z tragicznymi skutkami.
Mandaty, punkty karne, zatrzymane prawa jazdy – to tylko konsekwencje formalne. Prawdziwe koszty łamania przepisów ponoszą ci, którzy nigdy nie wrócą do domu, choć jechali zgodnie z zasadami.
Poranek, który odbiera złudzenia
Tego samego dnia policjanci prowadzili także akcję „Trzeźwy poranek”. To miał być rutynowy przegląd stanu trzeźwości kierowców. Rzeczywistość okazała się gorzka. 63 osoby prowadziły samochody pod wpływem alkoholu. 63 kierowców, którzy postanowili zlekceważyć prawo, zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za życie – własne i cudze.
Każdy z tych przypadków to potencjalna tragedia. To historia, która mogła zakończyć się pogrzebem, dramatem rodziny, cierpieniem niewinnych ludzi. Takie dane nie powinny być jedynie suchą statystyką. Powinny wywoływać w nas sprzeciw, poruszenie, refleksję.
Nie chodzi o mandaty – chodzi o życie – stąd drony
Działania policji są stanowcze, czasem surowe, ale nie są celem samym w sobie. Ich celem jest bezpieczeństwo. Każdy kontrolowany kierowca, każdy zatrzymany pirat drogowy, każdy odebrany kluczyk pijanemu kierowcy to krok w stronę tego, by nasze drogi nie były miejscem śmierci, lecz przestrzenią odpowiedzialności.
Drony nie mają emocji, nie oceniają, nie wybaczają. Rejestrują tylko fakty. Ale może właśnie to bezlitosne spojrzenie z góry potrzebne jest dzisiaj najbardziej. Po to, by ci, którzy lekceważą przepisy, nie mogli dłużej czuć się bezkarni.