Czasem jedno miasto potrafi zabrzmieć jak płyta winylowa. Z trzaskiem igły, z pulsującym rytmem codzienności, z głosem, który nie milknie. Poznań znowu daje się usłyszeć – tym razem jeszcze pełniej, jeszcze bardziej analogowo, jeszcze bardziej szczerze. Na światło dzienne – i do gramofonów – trafia trzecia odsłona wyjątkowego projektu muzycznego „My Name Is Poznań”.

To więcej niż album. To puls miasta zamknięty w 13 autorskich utworach. To energia młodych twórców, którzy zamiast pójść utartą ścieżką, wybrali własną drogę. Drogę, która może właśnie tu – w Poznaniu – zaczyna się od marzenia, a kończy na scenach festiwali.

Przeczytaj również: Bezpieczeństwo miasta. Prezydent zapowiada działania na rzecz ochrony mieszkańców

My name is Poznań. Od zgłoszenia do winyla – muzyczna podróż przez Poznań

Do trzeciej edycji konkursu „My Name Is Poznań” zgłosiło się ponad 140 artystów. To liczba, która mówi sama za siebie – o potrzebie wyrażania siebie, o pasji i o tym, że muzyka nie zna granic. Jury wybrało spośród nich trzynaście głosów. Ponadto, to trzynaście różnych spojrzeń na to, czym może być dźwięk, emocja, przekaz.

Na tej płycie nie ma przypadkowych piosenek. Każdy utwór to osobna opowieść, fragment duszy autora, echo jakiejś historii, która właśnie teraz – dzięki winylowi – zostaje z nami na dłużej. To brzmienia surowe i subtelne, przebojowe i intymne, wyważone i szalone. To nie tylko muzyka – to głos młodego Poznania.

My name is Poznań. Z cyfrowej chmury na analogowy krążek

Choć wersja cyfrowa albumu była dostępna już w listopadzie 2023 roku, to dopiero teraz projekt doczekał się swojego fizycznego, niemal sentymentalnego wydania. Winyl, z całą swoją magią, pozwala słuchać w rytmie nieco wolniejszym. Skłania do skupienia, do wniknięcia w dźwięk, który żyje razem z igłą.

Album można nabyć w kultowym Sklepie z Muzyką, a także podczas festiwalu Next Fest Music Showcase & Conference. Specjalne stoiska z winylem pojawią się w Centrum Kultury Zamek oraz w klubie Lokum. To właśnie Lokum stanie się epicentrum emocji związanych z projektem – już 25 kwietnia odbędzie się tam koncert „My Name Is Poznań Showcase”. Wystąpią artyści, których nagrania usłyszymy na winylu: Kachus, Domi/Nika, Lulu Suicide i Liedtke. To nie tylko koncert – to obietnica, że scena muzyczna wciąż tętni nową krwią.

Muzyka to nie tylko dźwięk, to także rozmowa

Dzień później, w sobotę 26 kwietnia, odbędzie się panel dyskusyjny zatytułowany „My Name Is Poznań. The Next Generation”. To spotkanie dla tych, którzy dopiero zaczynają, którzy mają pytania, marzenia i obawy. Będzie mowa o wyzwaniach, jakie stoją przed młodymi twórcami, o możliwościach, o błędach, o sukcesach. Będzie przestrzeń na szczerość i na inspirację.

Wspólne rozmowy i spotkania są nieodłącznym elementem tego projektu. „My Name Is Poznań” od początku był czymś więcej niż tylko konkursem. To platforma, która daje głos tym, którzy dopiero zaczynają mówić. To zaproszenie do wspólnej drogi, gdzie każdy dźwięk ma znaczenie.

Miasto, które ma swoje brzmienie

Poznań od lat wspiera muzyczne debiuty. To miasto, które nie tylko słucha, ale i mówi muzyką. Projekt „My Name Is Poznań” jest tego najlepszym dowodem. Trzeci winyl to nie tylko zapis kolejnej edycji konkursu. To ścieżka dźwiękowa współczesnego miasta – miasta młodych głosów, odwagi, pasji i niepokornych melodii.

Dla jednych to krążek do kolekcji. Dla innych – początek czegoś wielkiego. Jedno jest pewne – ten winyl z Poznania gra głośno, prawdziwie i pięknie.